święto
11 listopada świeto mogłoby sie zdawać , o tak . Jedni świętują patryjotycznie w chwale i powadze a inni upijają się do nieprzytomności z przebłyskami nświadomości. Ta dysfunkcja zdarza się często , nazbyt często.
Po poprzednim wpisie łatwo się zorientować kim jestem , a jestem tzw DDA. Dorosłym dzieckiem alkoholika w moim przypadku dwójki alkoholikó . Już nie boje się tego powiedzieć na głos tak MOI RODZICE TO ALKOHOLICY.
Są alkoholicy typowi menele stojący pod budką z piwem i tacy co piją okazjonalnie , nie staczają się w ich mniemaniu na codzień normalnie funkcjonują , czyli według samych siebie nie są wcale nimi. Tylko ,że prawda jest zupełnie inna, brutalna dla kogoś kto w tym tkwi i widzi to z boku , uczestniczy w tym.
Jak jest być dzieckiem alkoholików? Tak samo jak dzieckiem normalnej, zdrowej osoby z małym wyjątkiem , nigdy nie wiesz czy po powrocie z pracy/ szkoły zastaniesz alkoholika w domu , czy będzie żył i w jakim stanie go zastaniesz. To jest odwiecznie nurtujące pytanie osoby zwiazane z alkoholikami.
Kiedyś myślałam ,że to ze mną jest coś nie tak ,bo odczytuje bardziej intensywnie sygnały ,a które przeciętny człaowiek nie zwraca nawet uwagi. Zapach nie taki jak powinien być, czasem intensywniejszy czasem maskujący alkohol. Tak właśnie działa wyczulony na zapachy węch dda, wzrok się wyostrza i zauważasz z pozoru mało istotne rzeczy , słuch również wyostrza się . Jesteś jak nietoperz , słyszysz w każdym słowie inny tembr , inny wydźwięk , doszukujesz się bełkotu.
Wyostrzone zmysły sprawiają ,że myślisz ,że jesteś nadczłowiekiem , a wcale nim nie jesteś , jesteś przeczulony. Chodzisz jakbyś na coś czekał , na coś co się stanie ,na coś co jest nieuniknione i wiesz, że to się stanie. Nie wiesz tylko kiedy.
Żyjesz jak w koszmarze filmowym. Nie masz siły wstać , a jeśli kładziesz się to masz nadzieje ,że albo się to skończy , albo ty się skończysz i już nie bedziesz na to wszystko patrzeć.
Piszesz wspomnienia a gdzieś za ścianą słyszysz bełkotliwą rozmowe dwojga bliskich ci osób. I marzysz ,żeby już poszli spać ,żebyś sie mogła zrelaksować.
No właśnie , każda ich decyzja o zrobieniu czegoś w życiu czy w domu powtaje w upojonym mózgu. Jakby nie można bylo zadecydować oczymś na trzeźwo. Chcesz iść spać mimo iż jest wcześnie , choć wiesz ,że jeszcze pare godzin da ci ulge , nie będziesz uczestniczyć w tym . Potem w głowie rodzi się myśl dlaczego ty musisz z czegoś rezygnować , przecież to nie ty jesteś winna , to nie ty jesteś złym człowiekiem. Złymi ludźmi są oni. Dla świętego spokoju oddajesz walke walkowerem.
Dda zawsze ustępuje, nie chce się kłócić i przez to zawsze jest na straconej pozycji , z podkulonym ogonem odchodzi w kąt.